Przekształcenie CSK MSWiA w Państwowy Instytut Medyczny to przełom
W niedzielę weszła w życie ustawa, zgodnie z którą Centralny Szpital Kliniczny (CSK) Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji zostaje przekształcony w Państwowy Instytut Medyczny MSWiA. Przekształcenie umożliwi placówce pozyskiwanie pieniędzy ze źródeł zewnętrznych, na przykład z Narodowego Centrum Badań i Rozwoju - jako podmiot leczniczy CSK MSWiA nie mógł o nie wnioskować samodzielnie.
"Dla szpitala to przełomowy rok, bo przestajemy być placówką, która z nazwy jest szpitalem klinicznym. Oczywiście mamy tu kliniki, ale są to kliniki CMKP (Centrum Medyczne Kształcenia Podyplomowego - PAP), a niekoniecznie naszego szpitala, czyli dorobek naukowy i różnego rodzaju projekty badawcze, które realizujemy, są realizowane na potrzeby innych instytucji" - powiedział zastępca dyrektora ds. klinicznych i naukowych PIM dr n. med. Zbigniew Król.
Dodał, że dążenie szpitala do przekształcenia w instytut związane było w znacznej mierze z tym, żeby prace naukowców, profesorów, doktorów samodzielnych, habilitowanych i lekarzy posiadających tytuły, były realizowane na potrzeby instytucji, w której pracują.
"Coś, co się zmieni radykalnie, to dostępność do grantów, bo do tej pory, żeby np. wystąpić z wnioskiem do programu unijnego - powiedzmy Horizon - musieliśmy szukać lidera projektu, który ma tytuł do tego, żeby złożyć aplikacje, które i tak musieliśmy przygotowywać" - powiedział.
Zbigniew Król podkreślił, że przekształcenie placówki nie zmieni nic, jeśli chodzi o finansowanie z NFZ, czy dostępność dla pacjentów. Zaznaczył, że wszyscy chorzy, którzy korzystają ze świadczeń placówki, chcą z nich korzystać lub korzystali w przeszłości - zachowują te same prawa. "Jesteśmy dalej ogólnodostępna placówką medyczną" - powiedział.
Pytany o pojawiające się głosy o możliwym po przekształceniu placówki spadku dostępności usług dla pacjentów powiedział, że "trudno jest je komentować". "Te głosy były kompletnie nieadekwatne do tego, co komunikowaliśmy od co najmniej kilkunastu miesięcy" - mówił.
"Ja też słyszałem takie głosy, o tym, że tworzymy coś dla VIP-ów i odpowiem, że każdego dnia mamy przeciętnie ok. 550 VIP-ów, bo tak chcemy traktować wszystkich naszych pacjentów i mam nadzieję, że większość tych ludzi, którzy korzystają z naszych świadczeń może potwierdzić, że nasza troska o nich, jest naprawdę na poziomie najwyższym z możliwych. Nie tworzymy żadnych barier. Nic się dla pacjentów nie zmienia" - powiedział.
Dodał, że dzięki przekształceniu placówki w drodze ustawy wszyscy pracownicy zachowają swoje dotychczasowe relacje na linii pracodawca-pracownik. Zachowane zostaną również struktury organizacyjne.
Zaznaczył, że zmieni się m.in. to, że placówka będzie miała zagwarantowane środki inwestycyjne na 10 lat. "Wreszcie z perspektywy tak dużej jednostki, można zaplanować rozwój nie na zasadzie, że +mamy trochę pieniędzy, to zróbmy coś, a później coś innego+. "Od teraz, na początku roku będą się odbywały planowania inwestycyjne do odtworzenia potencjału szpitala, również potencjału architektonicznego, czy sprzętowego" - powiedział.
Dodał, że została wyłoniona firma, która ma przeprowadzić "całą logistykę wewnątrz szpitala". Zaznaczył, że w czasie covidu placówka była zmuszona do wydzielenia śluz i grodzi, co zmniejszyło dostępność miejsca.
"Z tego względu brakuje nam łóżek, ale też brakuje czegoś takiego, jak informacja dla pacjenta. Niektóre klatki schodowe np. zupełnie nowe są takie, że osoba, która na nie trafi nie wie, na którym jest piętrze lub nie wie, co się kryje, za którymi drzwiami. Chcemy to zmienić" - powiedział.
Dodał, że konieczna jest również przebudowa SOR-u. "Tam dalej jest bardzo nowocześnie, ale lokalowo niestety jest dość słabo. Musimy znaleźć miejsce dla laboratorium, dla sterylizacji, dla apteki. To musimy zrobić w ramach przebudowy, ale przede wszystkim musimy zwiększyć bazę łóżkową" - zaznaczył.
Podkreślił, że w ustawie na 10 lat przewidziano prawie 1 miliard 300 tys. środków finansowych. "To jest dużo pieniędzy, ale trzeba bardzo uważać, żeby nie przekroczyć tego budżetu" - powiedział.
Zbigniew Król zaznaczył, że instytut razem z innymi szpitalami podległymi MSWiA zamierza przeprowadzić określone rekomendacje dotyczące m.in. badań profilaktycznych dla funkcjonariuszy poszczególnych służb.
Raport unijny sprzed prawie 10 lat ujawnił, że europejscy strażacy m.in. po akcjach gaszenia pożarów, nie mają odpowiedniej opieki, takiego przebadania, czy różnego rodzaju działań, które generalnie służą zachowaniu ich zdrowia. "Funkcjonariusze niesłychanie ciężko pracują i muszą być bezpieczni również pod względem zdrowotnym" - ocenił.
Placówka chce także przygotować opracowania dotyczące np. szkoleń z zakresu zdarzeń masowych. "Kiedy to planowaliśmy nikt nie wyobrażał sobie jeszcze wojny. Wcześniej dotknęła nas pandemia i pamiętamy, że określone rekomendacje musieliśmy przygotowywać na potrzebę chwili" - powiedział.
Zaznaczył, że przekształcenie placówki w instytut będzie się odbywało płynnie, co oznacza, że zmiany będą odbywały się sukcesywnie, aczkolwiek dość szybko.(PAP)
autor: Marcin Chomiuk
mchom/ jann/