Reakcja opozycji na zmiany Kodeksu wyborczego pokazuje jak mało wspólnego ich działania mają z demokracją
W czwartek po południu grupa posłów PiS złożyła w Sejmie projekt zmian w Kodeksie wyborczym. Najważniejsze zmiany to nowe obwody w miejscowościach poniżej 500 mieszkańców, bezpłatne przewozy dla wyborców w gminach bez publicznego transportu, a także zmiany związane ze sposobem ustalania wyników głosowania przez członków obwodowych komisji.
W mediach społecznościowych politycy opozycji krytycznie odnieśli się do projektu. Zdaniem posła Koalicji Obywatelskiej Mariusza Witczaka, "Tak się buduje grunt pod hybrydowe fałszerstwo wyborcze". "Kaczyński i spółka mogą sobie zmieniać Kodeks Wyborczy, mogą sobie nawet zastąpić Państwową Komisję Wyborczą Episkopatem, a i tak przegrają, zostaną rozliczeni, za wszystko!" - napisał wiceszef klubu Lewicy Tomasz Trela. "Tylko oszust może wrzucić projekt zmiany kodeksu wyborczego dwa dni przed wigilią" - ocenił polityk Porozumienia Jan Strzeżek.
Rzecznik PiS w rozmowie z PAP ocenił, że "reakcja opozycji na proponowane zmiany Kodeksu wyborczego pokazuje jak mało wspólnego ich działania mają z demokracją i konstytucją". "Krytyka proobywatelskich rozwiązań obnaża ich niecne zamiary i intencje" - dodał.
"Rozumiem, że opozycji zależy na tym, aby jak najmniej osób wzięło udział w wyborach, a liczenie głosów odbywało się w sposób nietransaprentny, bo boją się negatywnej oceny społecznej" - ocenił Bochenek.
Jak stwierdził polityk, "brak programu, kłamstwo, kłamstwem pogania, a zamiast tego szykują się do sztuczek socjotechnicznych po wyborach - jak mówią wprost ich doradcy". "Takie działanie to antydemokracja!" - dodał.
"Mała przedświateczna rada: oszustwo i kombinacje to nie jest sposób panie i panowie z opozycji na wygranie wyborow w Polsce" - powiedział Bochenek. "My chcemy nie tylko, żeby jak najwięcej osób wzięło udział w wyborach, ale przede wszystkim aby proces liczenia głosów odbywał się w pełni transparentnie, z udziałem każdego członka komisji" - podkreślił.
Rzecznik zaznaczył, że "demokracja to rządy ludzi, a rolą państwa demokratycznego jest stworzenie jak najlepszych do tego warunków, także w zakresie dostępu do lokali wyborczych". "Nie bójcie się uczciwej rywalizacji wyborczej! Nie bójcie się głosu i oceny obywateli! Niech prawo wypowiedzenia się w wyborach mają wszyscy na równych zasadach" - zaapelował. (PAP)
autor: Grzegorz Bruszewski
gb/ tgo/